Czy Wisła Kraków płynie do Ekstraklasy?

Czy Wisła Kraków płynie do Ekstraklasy?

Po trzech nieudanych bataliach o powrót do Ekstraklasy, wśród kibiców Białej Gwiazdy powtarza się jedno, kluczowe pytanie: czy Wisła Kraków stoi w miejscu? Czy działania władz klubu przybliżają Wisłę do sukcesu, czy Jarosław Królewski ma realny plan na awans? Analiza danych trzech sezonów Wisły Kraków w I lidze to statystyczna opowieść o popełnianych błędach, rosnącym potencjale, ale też o brutalnej konfrontacji jakości gry z jej efektywnością. Zapraszam do zanurzenia się w świat statystyk, które pokazują, jak zmieniała się Biała Gwiazda na przestrzeni lat i co stoi na jej drodze do Ekstraklasy.

Nieprzerwane pasmo rozczarowań

Debiutancki sezon 2022/2023 na zapleczu pierwszej ligi przyniósł pierwsze rozczarowanie. Pomimo udanej rundy rewanżowej, klub zajął finalnie 4. miejsce (60 punktów) i odpadł z z walki o ekstraklasę w półfinale baraży z Puszczą Niepołomice (1:4).

Sezon 2023/2024 to kolejny, być może jeszcze boleśniejszy, ligowy zawód. Pomimo historycznego triumfu w Pucharze Polski, który bez wątpienia był ogromnym sukcesem i dostarczył niezapomnianych emocji, postawa drużyny w rozgrywkach I ligi była wyraźnym krokiem w tył. Wisła zgromadziła tylko 50 punktów, kończąc sezon na odległym 10. miejscu. Analiza tego okresu wskazuje na kilka kluczowych problemów: przede wszystkim brak odpowiedzialności i koncentracji w decydujących momentach meczów – zatrważająco duża liczba straconych bramek i w konsekwencji cennych punktów w ostatnich minutach spotkań. Dodatkowo, intensywna i obciążająca kampania pucharowa niewątpliwie miała wpływ na dyspozycję ligową. Zespół zmagał się również z brakiem dyscypliny i kontroli nad emocjami, co skutkowało dużą liczbą otrzymywanych wykluczeń w kluczowych momentach sezonu (5 bezpośrednich czerwonych kartek), pogłębiając problemy kadrowe i destabilizując grę. Kolejnym mankamentem była trudność w otwieraniu spotkań i dominowaniu od pierwszych minut – Wisła sezonie 23/24 miała negatywny bilans bramkowy w pierwszych 15 minutach spotkań i wyraźnie nie potrafiła narzucić swojego stylu gry po pierwszym gwizdku sędziego. To wszystko złożyło się na obraz drużyny grającej poniżej oczekiwań i potencjału, co stanowiło istotne tło dla zmian, jakie miały nadejść.

Ostatni sezon to powtórka z historii. Słaby początek, próba odrabiania strat zakończona niepowodzeniem. Na wyniki w początkowej fazie sezonu z pewnością miała wymagająca kampania w europejskich pucharach. Co prawda poprawiony został wynik punktowy (62 punkty), jednak dało to tylko 4 miejsce w lidze i kolejny przegrany mecz barażowy (0:1 z Miedzią Legnica). Patrząc na efekt - nic się nie zmienia. W takim razie czy są jakieś nadzieje na przyszłość, czy projekt Jarosław Królewskiego i Mariusza Jopa ma sens?

Analiza wyników Wisły w dwóch pierwszych sezonach w 1 lidze pokazuje, że punktowała ona mniej więcej na takim poziomie, na jakim "powinna". Wartość szacunkowych punktów określa wskaźnik xPTS, który estymuje "spodziewane punkty" na podstawie jakości gry (głównie różnicy xG), zamiast polegać wyłącznie na skuteczności i szczęściu. Ogromną różnice w tym aspekcie można dostrzec w sezonie 2024/2025, w którym według xPTS Wisła powinna zdobyć aż 78 punktów. To aż 16 punktów więcej, niż realnie udało się zdobyć. Pokazuje to z jednej stronę jakość i siłę zespołu, a z drugiej ogromną skalę nieefektywności.

Wartość poszczególnych składników budowy wskaźnika xPTS (xG, xGA) obrazuje, jak wielki progres zaliczyła Wisła na przestrzeni ostatnich sezonów - zarówno w ofensywie, jak i defensywie. Rosła jakość kreacji i umiejętność gry obronnej, zwiększała się też skala nieefektywności zespołu - ta wartość wzrosła niemal trzykrotnie pomiędzy sezonami 2023/2024, a 2024/2025.

Współczynnik xG/mecz z sezonu 2024/2025 na poziomie 2,29 jest jednym z najwyższych w Europie! Pokazuje to ogrom możliwości ofensywnych Białej Gwiazdy i drzemiący w niej potencjał. Najlepszych 10 zespołów w tej klasyfikacji wskazuje na jeszcze inny fakt: wszystkie zespoły oprócz Wisły mają korzystny bilans zdobytych goli do wykreowanego xG. Zespół z Krakowa jest na ogromnym minusie (ponad 20 goli "straty"!).

Siła ofensywna zawsze kojarzyła się z Wisłą, ze słynną "krakowską piłką". Problemem nieprzerwanie jednak była gra defensywna. W pierwszych dwóch sezonach na podobnym poziomie, w ostatnim widać znaczącą poprawę w tym zakresie. Sezon 2024/2025 to druga najlepsza defensywa całej ligi oraz najniższy współczynnik xGA (oczekiwanych goli straconych) spośród wszystkich zespołów. Znacząco wzrosła też liczba meczów z czystym kontem.

Z sezonu na sezon, Wisła stawała się też zespołem zdecydowanie bardziej stabilnym. Przez lata zmniejszyła się liczba meczów, w których traciła punkty prowadząc i na odwrót - zwiększyła się liczba meczów, w których udawało się odrobić straty. Sezon 22/23 to strata 10 punktów w takich sytuacjach, 23/24 jeden punkt straty, a sezon 24/25 to już 8 punktów zysku. Biała Gwiazda zdecydowanie częściej potrafi odwracać wyniki spotkań oraz dużo rzadziej wypuszcza z rąk korzystny wynik. W sezonie 2024/2025 zajęła 2 miejsce pod względem odrobionych wyników oraz 3 pozycję pod względem jego utrzymania.

Szczegółowo analizując rozgrywane przez Wisłę mecze można dostrzec, że na przestrzeni sezonów dużo częściej udawało się zdobywać punkty w niekorzystnych sytuacjach oraz zamieniać potencjalne porażki na dające 3 punkty zwycięstwa. Drużyna nie załamuje się przy złym wyniku oraz potrafi zachować zimną krew prowadząc spotkanie. Zespół ewidentnie dojrzewa i ewoluuje.

Stabilność zespołu widać również w wynikach osiąganych w meczach domowych oraz wyjazdowych. Początkowa ogromna dysproporcja w punktach uzyskiwanych w domu i na wyjeździe jest sukcesywnie niwelowana. Wciąż istnieją duże rezerwy w uzyskiwaniu lepszych wyników podczas meczów rozgrywanych w Krakowie, niemniej stabilizacja formy bez względu na miejsce rozgrywania meczu jest zjawiskiem korzystnym.

Analiza zdobywanych i traconych bramek w poszczególnych fazach meczu pokazuje, jak wielką zmianę przeszedł ten zespół na przestrzeni sezonów. W początkowych sezonach Wisła miała ogromny problem z otwieraniem wyników spotkań oraz z grą w pierwszych dwóch kwadransach po przerwie. W poprzednim sezonie zostało to znacząco poprawione, a zespół był wyraźnie efektywniejszy po przerwie, co wskazuje na cierpliwość w realizowaniu planu na mecz oraz dobre przygotowanie motoryczne. Wciąż jednak bolączką pozostaje pierwsze pół godziny gry, gdzie głęboko broniące się zespoły przeciwników potrafią efektywnie przeciwstawić się Białej Gwieździe. Biorąc pod uwagę genialne drugie połowy Wisły w sezonie 2024/2025 (znakomity bilans bramkowy na plus), być może polem do dalszej optymalizacji jest jeszcze większe skupienie się na stabilizacji defensywnej w pierwszych połowach spotkań. Mniejsza skłonność do ryzyka na początku (nawet kosztem mniejszej liczby stworzonych sytuacji) mogłaby zapewnić solidniejszą bazę do osiągnięcia lepszego wyniku końcowego - w drugiej połowie i tak pojawią się przestrzenie i okazje do zdobycia decydujących bramek.

Szczegółowe zbadanie momentów strzelania i tracenia uwagi wskazuje na niezmienny problem, z którym Wisła musi uporać się w kolejnym sezonie - zbyt duża liczba traconych bramek na początku spotkań oraz tuż po rozpoczęciu gry po przerwie. Wskazuje to na problem z koncentracją u zawodników. Sukcesywnie spada za to liczba traconych goli w końcówkach meczów - zespół jest dojrzalszy, stabilniejszy i lepiej znosi trudy spotkań.

Większą odpowiedzialność i stabilność widać również w statystyce fauli oraz otrzymywanych kartek. Po tragicznym w tym aspekcie sezonie 2023/2024 (aż 5 bezpośrednich czerwonych kartek), Wisła wyciągnęła wnioski i znacząco zredukowała liczbę popełnianych przewinień i otrzymywanych kartek, unikając tym samym osłabień zespołu w kluczowych momentach meczów. Redukcja liczby fauli może wskazywać też na lepsze ustawienie - piłkarze nie są spóźnieni i rzadziej muszą uciekać się do nieprzepisowej gry.

Przełom w sezonie 2024/2025: eksplozja jakości gry

Sezon 2024/2025, a zwłaszcza okres pracy trenera Mariusza Jopa, przyniósł znaczącą metamorfozę w jakości gry Wisły. Drużyna zdobyła w sezonie 2024/2025 62 punkty, wracając na 4. miejsce, ale to, co kryje się za tym wynikiem, jest znacznie bardziej fascynujące. Świetną pracę trenera Jopa można dostrzec porównując kariery poszczególnych szkoleniowców Wisły w 1 lidze. Mariusz Jop dominuje we wszystkich statystykach nad swoimi poprzednikami. Można też dostrzec pewną zależność w osiąganych wynikach przez poszczególnych trenerów - im dłuższa jest kadencja trenera, tym lepsze są osiągane wyniki. Stabilizacja na ławce trenerskiej wydaje się kluczem do sukcesu.

Co przede wszystkim zmienił trener Mariusz Jop?

  • Ofensywna maszyna: kluczowa zmiana to eksplozja potencjału ofensywnego. Wskaźnik oczekiwanych goli (xG For) wzrósł do poziomu 2.29 na mecz! Dla porównania, w sezonach 2022/23 i 2023/24 było to odpowiednio 1.85 i 1.83.
  • Defensywny monolit: równie imponująca była poprawa w grze obronnej. Wisła straciła tylko 32 gole (najmniej od trzech sezonów), a jej xG Against (oczekiwane gole stracone) po dowodzą Jopa wyniosło zaledwie 1.12 (spadek z 1.35 w 2022/23 i 1.42 w 2023/24). Dane wskazują, że Wisła pozwalała na oddanie rywalom średnio tylko 7,3 strzału na mecz – najmniej w lidze i o 3,5 strzału mniej niż sezon wcześniej! Znacząco poprawiono także grę w końcówkach: Wisła traciła mniej bramek w decydujących minutach, a także drastycznie zredukowano liczbę fauli i wykluczeń piłkarzy Wisły.
  • Dominacja na wielu płaszczyznach: analiza pokazała również siłę Wisły w drugich połowach (najlepszy bilans bramkowy +17), dominację w meczach u siebie (fantastyczne xG For Home 2.66 i xG Against Home 0.99) oraz znaczącą poprawę na wyjazdach (1.76 pkt/mecz, dodatni bilans bramkowy). Spadła liczba fauli, a zespół częściej kontrolował przebieg spotkania (mniej meczów z wypuszczonym prowadzeniem, więcej czystych kont).

Skalę jakości Wisły i jej statystycznej przewagi nad czołowymi zespołami 1 ligi widać na powyższym wykresie. Miażdżąca dominacja w kluczowych statystykach pokazuje, jak wielki potencjał drzemie w zespole Białej Gwiazdy. Potencjał, który statystycznie prędzej czy później powinien zostać odblokowany - skrajna nieefektywność w marnowaniu sytuacji ma tendencję wracania do średniej i wyrównania się w kolejnym sezonie.

Wspomnianą nieefektywność zobrazowano na wykresie tabeli posegregowanej na podstawie xPTS (wskaźnik pokazujący miarę jakości zespołów w sezonie) w relacji do realnie zdobytych punktów. Wykres uwidacznia, jak bardzo efektywne, wyrachowane i w pewnym wymiarze szczęśliwe były zespoły rywalizujące z Wisłą. Arka Gdynia - 12 punktów nadwyżki ponad xPTS, Termalica 16, Wisła Płock 13. Biała Gwiazda jako jeden z nielicznych zespołów ma niedosyt xPTS, wynoszący aż 16 punktów! Obrazuje to niebywały wręcz poziom braku efektywności zespołu z Krakowa w sezonie 2024/2025.

1 liga rośnie w siłę

Analiza konkurencyjności I ligi pokazuje, jak bardzo zmienia się siła najlepszych zespołów 1 ligi. Sezon 2024/2025 był w tym aspekcie wyjątkowo wymagający. Lider zgromadził 72 punkty - wicelider 71. Świadczy o bardzo silnych rywalach na szczycie. Historycznie, do awansu wystarczało średnio 63 punkty - w tym sezonie trzeba było zdobyć aż 8 więcej. Również walka o baraże (próg 56 pkt) była zacięta, a średnie xG For dla całej ligi wzrosło do 1.56.

Na potrzeby zbadania konkurencyjności 1 ligi stworzyłem tzw. "Indeks siły", który pozwala na obiektywne porównanie siły drużyny na przestrzeni sezonów, niwelując wahania średniego poziomu ligi. Obliczony indeks, bazujący na Z-score dla PPG (Punkty na mecz), xG-diff (różnica xG) i prognozowanych punktów (xPTS), pokazuje rzeczywistą siłę całej ligi. Pozwala też na zobrazowanie, że pomimo rosnącego poziomu konkurentów, Wisła dokonuje dużego progresu w jakości gry.

Porównanie siły zespołów według Indeksu siły pokazuje rozwój Wisły jako zespołu. Rozwój wciąż nie dający pełni efektywności w zdobywanych punktach, ale mający wszelkie przesłanki do tego, aby przełożyć się na konkretne rezultaty w najbliższej przyszłości. Wykaz sił zespołów w dwóch ostatnich sezonach ligowym obrazuje drogę, jaką przeszła Wisła z sezonu na sezon.

Wisła królową statystyk, dlaczego nie siedzi na tronie?

Model regresji liniowej (xG-diff ➜ punkty) sugeruje, że przy swojej różnicy oczekiwanych bramek (+1.17 na mecz), Wisła powinna zdobyć w sezonie 2024/2025 około 2,28 punktu na mecz, co dałoby na koniec sezonu około 78 punktów! Rzeczywistość (62 punkty) jest jednak dla Wiślaków brutalna.

Główna przyczyna tego stanu rzeczy? Konwersja "big chances" (dużych szans bramkowych). Wisła zamieniała na gole zaledwie 34% takich okazji, podczas gdy średnia ligowa wynosiła 42%. To fundamentalna różnica, która kosztowała drużynę masę punktów. Mimo kreowania największej liczby klarownych sytuacji, zawodziło wykończenie.

Czasem w futbolu, jak mawiają niektórzy: piłka po prostu "nie chce wpaść". To potoczne powiedzenie znajduje potwierdzenie w analizie statystycznej. Tak znacząca i długotrwała nieefektywność przy jednoczesnym utrzymywaniu wysokiej jakości gry (jak w przypadku Wisły) jest zjawiskiem niezwykle rzadkim. Historia piłki nożnej uczy, że tego typu dysproporcje często odwracają się, a zespoły z czasem zaczynają punktować zgodnie ze swoją rzeczywistą jakością gry (tzw. regresja do średniej). Istnieje duża szansa, że "pech" lub blokada mentalna w końcu ustąpią, prawdopodobnie w przeciągu kolejnego sezonu.

Sezon 2024/2025 był również dla Wisły skrajnie nieszczęśliwy pod kątem decyzji sędziowskich: odnotowano znaczącą liczbę kluczowych, niekorzystnych decyzji dla Wisły, które miały ogromny wpływ na osiągane wyniki. Ponadto należy wspomnieć, że przez cały sezon Wisła Kraków musi grać bez wsparcia swoich kibiców na meczach wyjazdowych. Jak wykazałem w analizie dotyczącej wpływu obecności kibiców na osiągane wyniki, Wisła Kraków jako jedyny zespół 1 lidze nie może liczyć na równe zasady gry. Zgodnie z przeprowadzonym badaniem, Wisła osiągnęła wymierne i mierzalne straty punktowe (minimum 5 punktów w sezonie) w związku z ogólnopolskim "bojkotem" kibiców Białej Gwiazdy. To sprawa, wobec której nie można przejść obojętnie, tym bardziej że znacząco wpływa na wyniki sportowe zespołu.

Istotne w kontekście osiąganych przez Wisłę wyniku jest również obciążenie kondycyjne poszczególnych zawodników. Wisła jako jedyny klub z całej stawki 1 ligi rozgrywa sukcesywnie coraz więcej meczów w każdym sezonie. W realiach pierwszej ligi rozegranie ponad 25% więcej spotkań w sezonie może wydatnie wpływać na osiągane przez zespół wyniki - dodatkowa gra w Pucharze Polski lub europejskich Pucharach jest wyczerpująca nie tylko fizycznie, ale również mentalnie.

Od presji awansu po budowę modelu gry

Analizując trzyletnią podróż Wisły Kraków przez I ligę, nie sposób nie zadać pytania o długofalową wizję sportową klubu, zwłaszcza w kontekście działań podejmowanych przez jego władze, na czele z prezesem Jarosławem Królewskim. Czy obserwowane zmiany są dziełem przypadku, czy też elementem szerszego, choć być może nie zawsze komunikowanego wprost, planu?

Pierwszy sezon na zapleczu (2022/2023), częściowo pod wodzą Jerzego Brzęczka, a następnie Radosława Sobolewskiego, wydawał się nacechowany przede wszystkim presją szybkiego powrotu do Ekstraklasy. Była to gra "pod awans", gdzie każdy mecz miał ogromne znaczenie, a styl mógł schodzić na dalszy plan wobec konieczności zdobywania punktów. Jednak już od momentu objęcia zespołu przez trenera Sobolewskiego (a w szczególności od początku sezonu 2023/2024), widoczne było dążenie do budowania gry opartej na dominacji w posiadaniu piłki, konstruowaniu akcji opartych na grze skrzydłami oraz stosowaniu wysokich skoków pressingowych. Był to zarys filozofii, która miała być dalej rozwijana, i jak pokazują kolejne sezony – była.

Kolejne decyzje personalne, jak choćby krótka i nieudana kadencja trenera Kazimierza Moskala na początku sezonu 2023/2024, mogły być objawem braku stabilności lub nieudanej próby znalezienia "złotego środka" przez władze klubu. Szybkie zwolnienie szkoleniowca mogło wynikać z niedopasowania koncepcji do realiów i chęcią powrotu do obranej uprzednio strategii. Prezes Wisły tłumacząc decyzję o zwolnieniu Moskala w przekazach medialnych mówił:

Decyzja o zwolnieniu Moskala nie wynikała wyłącznie z wyników, ale była też "decyzją tożsamościową" związaną z wizją klubu, jaki chcę budować.

Jakkolwiek kontrowersyjna była decyzja o zwolnieniu trenera Moskala, późniejsze działania zdają się rysować obraz bardziej systematycznego podejścia do budowy zespołu. Podejścia opartego na wizji systematycznego rozwoju zespołu i eliminowania kolejnych niedoskonałości.

Trener Albert Rudé, który przejął zespół w trakcie sezonu 2023/2024, starał się udoskonalić istniejące założenia, wprowadzając nowe rozwiązania taktyczne. Jego kadencja to próba zintensyfikowania pressingu, odważniejsze wprowadzanie piłki do gry przez środkowych obrońców oraz częstsze wejścia środowych pomocników w pole karne przeciwnika. To właśnie za jego kadencji widoczny był rozwój indywidualny takich piłkarzy jak Kacper Duda, który stał się kluczową postacią w środku pola. Ukoronowaniem tego okresu było historyczne zdobycie Pucharu Polski. Niemniej, kadencja trenera Rudégo w lidze okazała się nieudana. Braki odpowiedzialności i koncentracji w defensywie uwydatniły wciąż istniejące deficyty w zespole. Te problemy, obok obciążenia związanego z grą w Pucharze Polski, miały bezpośrednie przełożenie na wyniki ligowe.

Mariusz Jop stanął na fundamentach swoich poprzedników z wyraźnym celem poprawy istniejących niedoskonałości. Tchnął w zespół nową energię i wprowadził kolejne istotne modyfikacje, które zaowocowały znaczącą poprawą jakości gry w sezonie 2024/2025. Przede wszystkim dodał szerszy wachlarz rozwiązań ofensywnych, nie ograniczając się jedynie do schematów skrzydłowych oraz wprowadził większą elastyczność taktyczną. Wisła pod jego wodzą potrafiła nie tylko dominować poprzez wysoki pressing, ale także skutecznie grać w pressingu średnim czy niskim, wyprowadzając groźne kontrataki. Kluczowa była również znacząca poprawa gry w defensywie – zarówno w organizacji, jak i w skuteczności indywidualnych działań obronnych (co było odpowiedzią na problemy z kadencji trenera Rudé). Zdecydowanie poprawiono też stałe fragmentami gry - w defensywie i ofensywie. Zespół stał się bardziej odpowiedzialny, co przełożyło się na mniejszą liczbę fauli i bezpośrednich czerwonych kartek.

Warto podkreślić, że praca trenera Jopa przyniosła również wymierny progres u wielu kluczowych zawodników. Piłkarze tacy jak Frederico Duarte, Ángel Rodado, Kacper Duda czy Angel Baena wyraźnie rozwinęli się pod jego okiem, co przekładało się nie tylko na większą jakość na boisku, ale konkretne liczby w postaci bramek czy asyst. Ta synergia między rozwojem taktycznym zespołu, a wzrostem formy indywidualnej była kluczowa dla osiągnięcia tak wysokich wskaźników jakości gry.

Wisła Kraków - co dalej?

Nie ulega wątpliwości, że pod wodzą trenera Mariusza Jopa Wisła Kraków przeszła transformację pod względem stylu i jakości gry. Zespół zaczął dominować, kreować mnóstwo sytuacji, grać solidnie w obronie. Średnia punktowa (ok. 2,07 pkt/mecz) za jego kadencji świadczy o wysokiej efektywności pracy. Co zrobić, aby zespół punktował jeszcze lepiej?

  1. Skuteczność, skuteczność, skuteczność: To absolutny priorytet. Analiza indywidualnych statystyk napastników (Gole vs xG, konwersja strzałów) jest kluczowa. Czy problem leży w decyzyjności, technice wykończenia, czy może aspekcie mentalnym? Odpowiedź na to pytanie wydaje się kluczowa w kontekście rozwoju drużyny.
  2. Utrzymanie wysokiego poziomu kreacji: Ważne, aby w kolejnym sezonie utrzymać fenomenalny poziom zdolności do kreowania sytuacji. Zdolności na poziomie najlepszych klubów europejskich (w realiach 1 ligi polskiej). Ponadto, kluczowe będzie zachowanie struktury gry, pressingu i organizacji gry defensywnej. Niezbędnym jawi się utrzymanie kluczowych dla Białej Gwiazdy zawodników - Rodado, Baeny, Igbekeme, a także zastąpienie kontuzjowanych: Mikulca i Urygi.
  3. Odporność mentalna w kluczowych momentach: Mimo progresu, zdolność do "dowożenia" wyników, zwłaszcza w meczach, gdzie przewaga nie jest miażdżąca, wymaga ciągłego wzmacniania. Jeszcze więcej pracy wymaga koncentracja zawodników, szczególnie w okresach po rozpoczęciu każdej z połów meczu.
  4. Cierpliwość: Jak wykazano wcześniej, Wisła w sezonie 2024/2025 zdaje się być w sytuacji skrajnie niekorzystnego, statystycznego pecha. Istnieje bardzo wysoka szansa, że w przypadku zachowania poziomu jakości gry, przyszły sezon zapewni o wiele lepsze wyniki - nie należy podejmować żadnych gwałtownych zmian w drużynie.

Czy Wisła jest ciągle taka sama?

Wracając do pytania postawionego na wstępie: nie, Wisła Kraków po trzech latach w I lidze zdecydowanie nie jest "taka sama". Sezon 2024/2025, zwłaszcza pod wodzą trenera Jopa, pokazał drużynę o ogromnym potencjale, dominującą rywali pod względem jakości generowanej gry (xG For, xG Against, "big chances created", parametry pressingowe, ograniczanie strzałów rywali). To zespół grający nowocześnie i z pomysłem, który na przestrzeni tych trzech sezonów, mimo braku awansu, systematycznie uczył się i eliminował kolejne słabości. Jak pokazują dane, sukcesywnie poprawiała się m.in. zdolność do odrabiania strat i utrzymywania prowadzenia, stabilizowała się forma na własnym stadionie i na wyjazdach, poszerzał się wachlarz dostępnych rozwiązań taktycznych, znacznie poprawiła się gra defensywna i stałe fragmenty gry, a drużyna stawała się bardziej odpowiedzialna i wyrachowana.

Jednak brak awansu wynika z brutalnej piłkarskiej prawdy: liczą się punkty, a te biorą się z bramek. Paradoks Wisły polega na tym, że drużyna nauczyła się robić niemal wszystko, by wygrywać, poza konsekwentnym umieszczaniem piłki w siatce w klarownych sytuacjach. I to pomimo posiadania naprawdę świetnej jakości piłkarzy. Z czego wynika to zjawisko? Z pecha, sfery mentalnej, presji związanej z grą w wielkim klubie walczącym o awans? Odpowiedź na te pytania stanowi największe wyzwanie, ale i największą rezerwę. Jeśli ten element zostanie poprawiony, droga do Ekstraklasy stanie otworem. Wisła ma fundamenty, ma styl, a teraz potrzebuje morderczej efektywności.